Adoptowana 😉
BYŁA WIĘŹNIEM SWOICH OPIEKUNÓW😢😢
Przykuta łańcuchem ważącym prawie tyle co ona do drewnianej huśtawki, pozbawiona wody i jedzenia, nigdy nie spuszczana była więźniem 86-letniej staruszki i jej syna alkoholika. Obroża zrobiona ze starego, męskiego paska byla zaciśnięta wokoł jej szyjki tak mocno, że utrudniała oddychanie.
W ciągu dnia siedziała cichutko pod ławką kuląc się że strachu i z nadzieją czekając na jakikolwiek ochłap natomiast w nocy płakala i wzywała pomocy. Sąsiedzi z litości karmili krzywdzone maleństwo i oni też przynieśli budę w której mogła schronić się przed deszczem. Nie chcę nawet myśleć jak przeżyła zimę pod tą hustawką leżąc głodna na lodowatej ziemi.
Starsza Pani nie chciała współpracować w celu poprawy warunków życia udręczonej suni twierdząc, że na wszystko brakuje jej pieniedzy. Bardzo chętnie pozbyła się kłopotu podpisując zrzeczenie.
Bezimienna ok. połtoraroczna sunia dostała na imię Tosia. Zostala wysterylizowana, zaszczepiona i zaczipowana. Po raz pierwszy w życiu również odrobaczona.
Teraz bardzo pilnie szukamy dla niej dobrego domku. Tosieńka jest bardzo delikatna i wdzięczna. Umie też chodzić na smyczy.
Możliwa jest pomoc w transporcie.
Tel: 517 191 276
605 608 220
