Adoptowana 🙂
,,JAKBYŚ SIEDZIAŁA W STODOLE I NIE UCIEKAŁA TO BYM CIĘ NIE ODDAŁA. TERAZ LECĘ BO NIE MAM CZASU,,
Takimi słowami opiekunka pożegnała swoją 2,5-letnią sunię podpisując zrzeczenie i oddając oszalałą z rozpaczy psinę pod opiekę Pionkowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Pierwszy alarmujący telefon o zamarzającej na jednej z pionkowskich ulic suni otrzymaliśmy w sobotni wieczór, kiedy temperatura spadła do -18 stopni. Pomimo najszczerszych chęci nie potrafiliśmy pomóc małej dzikusce, która uciekała nawet przed spojrzeniem człowieka. W poniedziałek ustaliliśmy, że pies ma właścicielkę, która mieszka w sąsiedniej wsi. Znaleźli się również świadkowie, którzy twierdzą, że mała została perfidnie porzucona, a opiekunka odjechała autem zostawiając ją na pewną śmierć.
Długo trwały rozmowy tel. Pod groźbą konsekwencji prawnych owa”opiekunka,, zgodziła się przyjechać i pomóc nam ją złapać. Zrzekła się wszelkich praw do niej. Odjeżdżdżając rzuciła przez ramię,,JAKBYŚ SIEDZIAŁA W STODOLE I NIE UCIEKAŁA TO BYM CIĘ NIE ODDAŁA. TERAZ LECĘ BO NIE MAM CZASU”
Mała, piękna, popiskująca z rozpaczy sunia tulona przez wolontariuszkę PTOnZ trafiła do Przytuliska. Dostała na imię Maja. W najbliższym czasie zostanie wysterylizowana i zaczynamy rozglądać się za cudowną Rodziną, która rozweseli smutne oczy i sklei złamane serduszko porzuconego psa.
Maja przebywa w Pionkach jednak w razie potrzeby możemy pomóc w transporcie do dobrego domku
Tel: 606 854 980
