Adoptowany
OD POCZĄTKU WAKACJI KOCZOWAŁ POD CMENTARZEM NA WSI
Jego rodzina bez skrupułów pozbyła się Go przed wyjazdem na wakacje. A On wiernie czekał. Pewnie myślał, że wrócą po Niego.
Leżał na poboczu ruchliwej, asfaltowej drogi najcześciej z główką ulożoną na kraweżniku jak gdyby się bał, że kiedy już przyjadą to Go nie zauważą. Samochody huczały a kurz spod kół pokrywał białe niegdyś futerko, oblepiał wyschnięte z pragnienia gardło i sklejał smutne oczy w których pomimo wszystko gdzieś głęboko czaiła się nadzieja.
Świadkami Jego dramatu były zbłąkane dusze zamieszkujące cmentarz naprzeciwko.
Oczywiście jak to często na wsiach bywa dla wszystkich był niewidzialny, wszyscy omijali wzrokiem coraz bardziej wycieńczonego psa i udawali, że nie widzą tragedii która toczyła się w małym, wychudzonym ciałku umierajacym z głodu, pragnienia i tęsknoty.
Jak zwykle to gasnące życie uratował szczęśliwy traf. Został zauważony przez dziewczyny działające na rzecz zwierząt w mieście oddalonym o ponad 50 km i wszystko potoczyło się błyskawicznie.
Pies dostał na imię Milki. Uwolniony spod skorupy brudu i kurzu, odkarmiony i wyczesany okazał się pięknym, puchatym, kremowym psiakiem wdzięcznym za każde spojrzenie.
5-letni Milki przebywa w Pionkach. Został wykastrowany i przygotowany do adopcji.
Tel: 606 854 980
