Adoptowana
OLA-PRZEŻYŁA ŚMIERĆ WŁAŚCICIELKI I POŻAR !!!
Po śmierci starszej pani,która była jej właścicielką Ola została wyrzucona na podwórko gdzie musiała spać w szopie.Pewnego dnia wdarł się tam pożar i kotka musiała uciekać.Bytowała pod sklepem gdzie raz dostała jedzenie a raz kamieniem.Pierwsze dni w kociarni to dla Oli czas wielkiego zdziwienia. Człowiek, który nie przegania? Ręka uniesiona do głaskania a nie do bicia? Miska, która zawsze jest pełna? Dzień po dniu Ola uczyła się nas, ludzi. Już nie kuli się na widok zbliżającego się człowieka. Ale nadal je, dopóki miski nie opróżni do końca. I ten strach przed głodem jest jedynym wspomnieniem, które gdzieś jeszcze tkwi w jej główce.
Ola została wysterylizowana, odpchlona, odrobaczona. Przeszła też sanację jamy ustnej. Wypatruje człowieka, który zrekompensuje jej wszystko, co do tej pory przeżyła. Przecież zasłużyła na miłość. Prawda?
Ola przebywa w Pionkach pod opieka PTOnZ.
Możliwy transport.
Tel 792- 190- 384
