Adoptowana.
Klarens – dzielny i wspaniały, któremu muszę znaleźć wspaniały dom.
Klarens, to mój bohater. Niemal 2,5 roku temu pojawił się pod moją pracą z malutką kociczką. Przegonił Pstrokatą (wówczas miała jakieś 7 miesięcy), gdyż chciał zapewnić byt sobie i maleństwu. Byłam pewna, że to kocia mama z dzieckiem. Opiekował się małą, czekał aż ona pierwsza zje, przeganiał ptaki i Pstrokatą, żeby nie kradły małej jedzenia. Malucha zabrałam spod pracy, gdy udało mi się ją oswoić.
Klarensa oswajałam prawie rok, aż nastąpił przełom i poza tym, że wreszcie mogłam zobaczyć i stwierdzić, że jest chłopcem, okazał się miziakiem ogromnym. W tym czasie Pstrokatą też się zajmowałam i oswajałam.
Przyszedł jednak tragiczny czas, w którym Klarens wpadł we wnyki. Jego ciałko przerżnął ostry drut, a jego część utkwiła w pachwinie.
Na szczęście, udało mi się zabrać kota do lecznicy i od 12 kwietnia 2018 w niej przebywa.
Przeszedł kilka zabiegów, został wykastrowany, rany goją się, ale niestety Klarens ma za mało ruchu żeby wentylować pachwiny i gojenie się nie przebiega spokojnie. Codziennie dostaje bidulek zastrzyki, codziennie rany są zaopatrywane, siedzi kiciek w kołnierzu kolejny tydzień.
Bardzo Was proszę o dom stały lub chociaż tymczasowy do chwili pełnego wygojenia się ran.
Klarens nie przepada za konkurencją, a i w jego stanie najlepszy byłby dom, w którym byłby jedynym pupilem.
Nie chcę już epatować zdjęciami z początku urazu. Pokazuje Wam tę sierotkę z wczoraj.
Klarens przebywa w Pionkach w lecznicy PulsVet pod opieką lekarzy.
Tel. ws adopcji: 601-83-96-93
