Adoptowany 😉
ODDAWANY Z RĄK DO RĄK SZEŚCIOLETNI TEO KOLEJNY RAZ MUSI ZMIENIĆ SWOJĄ RODZINĘ
😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
TEO to jego kolejne już imię u kolejnego opiekuna. Nie ma psina szczęścia w życiu.
Dzięki wszczepionemu czipowi
znamy smutną historię jego życia.
Został kupiony w celu zaganiania stada koni na pastwisku. Już jako maleńki szczeniak mieszkał na łące nie widząc człowieka.
Jako pożywienie wg opiekuna miały mu służyć żaby i robaki, do picia miał wodę ze strumyka.
Nie znał innego życia, nie wiedział, że istnieje inne jedzenie. Instynkt podpowiadał mu jak sobie radzić i tak żył. Od wczesnej wiosny do póżnej jesieni jego domem była łąka, zimą razem z końmi mieszkał w stajni.
Po dwóch latach wydawać by się mogło, że przyszło wybawienie. Został dostrzeżony przez rodzinę, która w przypływie uczuć postanowiła pomóc biedakowi i za zgodą opiekuna zabrała go do siebie na wieś, kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Tu z kolei został psem podwórkowym. Oprócz pełnej miski został pozostawiony sam sobie. Pracujący ludzie nie poświęcali czasu samotnemu, nie znajacemu życia psu.
Wydostawal się więc przez nieszczelne ogrodzenie lub niezamkniętą bramę i poznawał okoliczne wsie i nawet pobliskie miasto. Czasami wracał sam, czasami przywozili go nowi opiekunowie, bywało też, że nie było go po kilka mięsiecy. Z jednej z takich wycieczek zgarnęła wędrowniczka służba miejska. Na pewien czas został umieszczony w gminnej przechowalni, gdzie przeszedł obowiązek czipowania i kastracji. Po kilku tygodniach został odebrany przez swoich ludzi. Niestety nic się nie zmieniło.
Nadal nie poświęcali mu czasu i ciągle bez nadzoru krążył po okolicy. W końcu został dostrzeżony przez dziewczynę o złotym sercu ale niewielkich możliwościach finansowych biorąc pod uwagę fakt, że na swoim utrzymaniu ma 10 psów. I odtąd zaczyna się trzeci i miejmy nadzieję ostatni akt dramatu pt,, Teo”. Stado nie zaakceptowało nowego psa. Ciapowaty TEOŚ niejednokrotnie musiał chować się w ramionach Agaty przed rozjuszonym stadem. Również w rodzinie dodatkowy pies stał się przyczyną konfliktów.
Agata nawet dotarła do byłego właściciela Teosia jednak ich miłość minęła i nie chcieli już swojego psa. Ojciec dziewczyny w desperacji próbował nawet go wywieźć pod Jej nieobecność, jednak mądry pies się wyrwał i uciekł do Agaty-jedynej osoby, która okazała mu serce. Bojąc się o jego dalszy los poprosiła o pomoc Pionkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w znalezieniu nowego Domu dla Teo.
To cudowny mix charta uwilbiający ludzi i inne zwierzęta. Ponieważ stado Agaty go nie zaakceptowało jego przyjaciółmi zostały koty.
Nauczył się chodzić na smyczy i w zasadzie jest psem bezproblemowym.
Przebywa w Kozienicach.
Tel ws. adopcji 606 854 980
