List o losie Filipka
Miałem dom
Miałem człowieka,kochałem Go tak bardzo
Czy karą za miłość jest porzucenie?
Biegłem,bo na pewno się pomylił
Nie mogli mnie zostawić,przecież tak bardzo ich kochałem…
Ale on tak po prostu mnie wystawił za drzwi,
Nadepnął na pedał gazu.
Jeszcze nie było za późno,biegłem
Biegłem ile sił w łapkach.
Ale każdy samochód wyglądał tak samo,więc dalej gnałem
Wierzyłem,że mnie zauważy i wróci.
Biegłem,bo na pewno się się pomylił…
W końcu zatrzymało się jedno z nich.
Ale to nie był mój ukochany człowiek
Byłem zrozpaczony,wziął mnie na ręce i obiecał pomoc.
Czy wrócę do domu?
-Nie.
Filipek jest ogromnym przytulakiem,ociera się o pręty krat,miauczy domagając uwagi.Daje się brać na ręce i mocno przytula.Widać,że tęskni za bliskością człowieka.Ma dopiero 1.5 roku,może obdarzać wielką miłością jeszcze przez wiele lat.Jednak na drodze do szczęścia stanęła mu białaczka.To już 4 kot pod naszą opieką,który jest skreślony przez chorobę.Nie jest ona zaraźna dla ludzi i innych gatunków zwierząt.Kot z białaczką kocha tak samo jak inne – zdrowe koty.Filip oprócz białaczki wyniki ma znakomite,pięknie korzysta z kuwety i dogaduje się z innymi kotami.
Na dom czeka w Pionkach woj mazowieckie ale możliwy jest transport.
Tel. 792 190 384
Prosimy o udostępnianie listu Filipka,nie tracimy nadziei,że gdzieś w świecie jest osoba,która jednak zdecyduje się Go pokochać 🙂