PO ŚMIERCI WŁAŚCICIELA PRZEZ DWA LATA ŻYŁA SAMOTNIE NA OPUSZCZONYM PODWÓRKU

O niespełna 6 kg Malince dowiedziałyśmy się zupełnym przypadkiem podczas pomocy innej bezdomnej suczce z gm. Głowaczów. Decyzję musiałyśmy podjąć natychmiast i mimo braku miejsca dziewczynka również przyjechała z nami.
Z opowieści sąsiadów wynika, że Jej właściciel zmarł 2 lata temu kiedy sunia była jeszcze podrostkiem. Rodzina owszem przytuliła majątek udając, że nie widzą żywej, przerażonej istoty kulącej się w kącie podwórka.
Niestety nikt ze spadkobierców tam nie zamieszkał więc mała została na łasce co wrażliwszych sąsiadów zmieszkujących swoje działki w okresie letnim. Jak przetrwała zimę i wiosnę a rok później jesień, kolejną zimę i kolejną wiosnę nikt nie wie.
Letnicy kilka razy prosili o pomoc gminę. Niestety ta również suni nie pomogła bo to przecież pies spadkobierców mimo, że porzucony.
W międzyczasie Malinka rodziła niechciane szczeniaki aż 3 razy.
Nikt nie wie co się z Nimi stało.
Za czwartym razem nie pozwoliliśmy. Na koszt Pionkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami została wysterylizowana aborcyjnie, zaszczepiona, porządnie odrobaczona i zabezpieczona od kleszczy.
Obecnie mieszka w DT w Teresinie koło Sochaczewa gdzie dała się poznać od jak najlepszej strony. Ma super relacje z innymi tymczasowiczmi, cudowny kontakt z Opiekunką i tylko smycz ciut Ją przeraża ale to jest do nadrobienia.
Tel.ws.adopcji: 606 854 980

Post Author: Ola Rutka